„Szukając Alaski” - John Green

Cześć, trochę mnie tu nie było, ale miałam mały kryzys. Ostatnie kilka dni nie były dla mnie najlepsze. Nic mi się nie chce, zaniedbałam ćwiczenia i dietę, już nie mówiąc o książkach...

Przychodzę dzisiaj z krótką recenzją jednej z lepszych książek jakie czytałam. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. :)
________________________________________________________________________

Miles Halter jest nieśmiałym chłopakiem, który nie posiada przyjaciół. Jest znudzony swym życiem, w którym nie dzieje się zbyt wiele. Ma dość już tej rutyny i zamierza to zmienić. Postanawia zacząć naukę w internacie poszukując ,,Wielkiego Być Może’’.

Zaprzyjaźnia się z wieloma osobami m.in.: z Pułkownikiem i tajemniczą, piękną Alaską, w której się zakochuje. Miles nabiera pewności siebie oraz przeżywa wiele przygód. Spędza piękne chwile z Alaską, lecz następnego dnia dowiaduje się, że nie zobaczy jej już więcej.

Czy odkryje przyczynę jej zniknięcia? Czy odzyska ukochaną?

Sięgnęłam po tę książkę tylko ze względu na jednego z najpopularniejszych obecnie autorów literatury młodzieżowej. Zachwycił mnie on historią Hazel w „Gwiazd naszych wina”. Domyślałam się, że powieść będzie dobra, ale nie miałam pojęcia, że nie będę mogła się od niej oderwać.
Najbardziej spodobała mi się postać tajemniczej Alaski. Okazuje się, że skrywa ona wiele sekretów.
Z pewnością sięgnę jeszcze po inne książki autorstwa Johna Greena.